OKS Mokrzyszów - Przełęcz Dukla 1-4 (0-2)
Galeria
Relacja gotowa
OKS: Lasota - Guściora, Malicki (80' Saja), Stępień (58' J. Rzepiela), Łękawski - Prarat (80' Szeląg), Lipiec, Haliniak (58' Ł. Rzepiela), Uznański - Polit, Paruch
Przełęcz: Nowak (90' Bazan) - Rędowicz, Śliwiński, Kmiecik (72. Zięba), Piertuszka (80' Mikos) - Soliński, Koncewicz, Pernal, Mielech - Nikody, Walczak (65' Kowalski).
Żółte kartki: Paruch, Stępień, Polit, Lipiec- Rędowicz, Mielech
Sędziowali: Marcin Rak, Maciej Gumiński, Łukasz Łamasz (KS Jarosław)
Widzów: 140
Po wysokiej porażce w Tuczempach, piłkarze Przełęczy jechali zmazać plamę. Przed meczem od kibiców i działaczy z różnych klubów, słychać było o tym, że murawa na stadionie w Mokrzyszowie delikatnie mówiąc, nie wygląda najlepiej. Jednak po przyjeździe na miejsce dukielscy zawodnicy zostali pozytywnie zaskoczeni. Szerokie boisko z przyzwoitą nawierzchnią wręcz „prosiło” o grę skrzydłami. Podobnie jak w pierwszym meczu na bokach pomocy zostali ustawieni Igor Soliński i Rafał Nikody. Niespodzianką było wystawienie Łukasza Śliwińskiego na pozycji środkowego obrońcy, spowodowane nieobecnością Konrada Goneta. W związku z przesunięciem „Śliwy” do defensywy, jego miejsce w pomocy zajął Artur Pernal, a na szpicy ustawiony został Krystian Walczak.
Początek meczu w wykonaniu Przełęczy był niepewny, przez kilka początkowych minut lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Mokrzyszów najczęściej atakował swoją prawą stroną, gdzie nie radził sobie Piotr Pietruszka. Z każdą minutą nasz lewy obrońca grał coraz lepiej, często udzielając się także w ofensywie. Pierwsze groźne uderzenie miało miejsce w 15 minucie, gdy po błędzie Łukasza Rędowicza do piłki na 20 metr dopadł Krzysztof Haliniak. Mirosław Nowak musiał się trochę natrudzić, żeby sparować piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska w znakomitej sytuacji znalazł się Kamil Guściora. Obrońca OKS-u pozostał zupełnie niepilnowany, ale z 4 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 21 minucie Przełęcz po raz pierwszy stworzyła okazję, która mogła zakończyć się golem. Z własnej połowy długim zagraniem popisał się Śliwiński. Na 18 metrze piłkę na klatkę piersiową przyjął Pernal, lecz Adrian Lasota dobrym wyjściem z bramki zablokował napastnika gości. W 24 minucie pod bramką Przełęczy zrobiło się bardzo gorąco. Najpierw przy odważnej interwencji golkipera przyjezdnych poszkodowany został Jacek Koncewicz, który z mocnym krwotokiem z nosa musiał na parę minut opuścić boisko. Kilka chwil po tym w zamieszaniu podbramkowym dwoma fantastycznymi interwencjami popisał się Nowak broniąc strzały Kamila Guściory i Mariusza Parucha z kilku metrów. Tylko i wyłącznie dzięki Nowakowi Przełęcz jeszcze nie przegrywała. Po nieudanej próbie strzelenia gola, napastnik miejscowych kopnął w twarz Nowaka, za co otrzymał tylko żółtą kartkę. Parady bramkarza były chyba punktem zwrotnym w pierwszej połowie. Przełęcz zaczęła grać nieco odważniej, wprawdzie bez specjalnego błysku, ale widać było poprawę. W 38 minucie Pietruszka uciekł Guściorze, który dopuścił się faulu w bocznej strefie boiska. Do rzutu wolnego podszedł Koncewicz i mocno wbił piłkę w pole karne. Ostatecznie piłka spadła pod nogi Pawła Mielecha, który strzelił w kierunku bramki. Po drodze tor lotu piłki zmienił nieco Walczak i dzięki temu Przełęcz prowadziła 1-0. Gola należy jednak zapisać Mielechowi, który po słabszym początku meczu ożywił się pod koniec pierwszej połowy.
W ostatnich fragmentach pierwszej połowy błyszczał Rafał Nikody. W 43 minucie były zawodnik m.in. Stali Sanok, który przeszedł z prawej strony na lewą, przeprowadził indywidualną akcję, w której „wkręcił” Guściorę i dośrodkował w pole karne. Lot piłki zmierzającej w okolice dalszego słupka przedłużył bramkarz OKS-u, czym zażegnał niebezpieczeństwo pod swoją bramką. Następnie dukielski skrzydłowy strzelał z 18 metrów w krótki róg, jednak nie zaskoczył tym Lasoty. Na koniec ponownie Nikody zacentrował w pole bramkowe, gdzie z piłką minął się bramkarz, z czego skorzystał Mielech i z bliska podwyższył rezultat. 0-2.
Dobry wynik po pierwszej części spotkania pozwalał drugą połowę rozpocząć spokojnie, przyjmując gospodarzy na własnej połowie i groźnie kontrować. Już w 3 minucie po wznowieniu gry taki scenariusz miał miejsce. Do kontry ruszyło trzech zawodników Przełęczy, a przy piłce znajdował się Nikody. Z 30 metra próbował górą zagrać piłkę na przeciwną stronę boiska, gdzie wbiegał Soliński. Podanie „Nikosia” głową podbił defensor Mokrzyszowa, przez co piłka spadła idealnie na nogę Igora. Ten z 18 metrów, bez zastanowienia, z powietrza potężnie huknął, „zdejmując pajęczynę” w okienku bramki gospodarzy. Gol przedniej urody. 0-3.
Przy trzybramkowym prowadzeniu Przełęcz całkowicie kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń. Gospodarze nie potrafili niczym specjalnym zaskoczyć obrony wzorowo kierowanej przez Łukasza Śliwińskiego. W 55 minucie rzut wolny z 19 metrów wykonywał „Śliwa”. Uderzył jednak w środek bramki, a Lasota przeniósł piłkę nad poprzeczką. Rzut rożny egzekwował strzelec dwóch goli, a wbiegający Michał Kmiecik uderzył piłkę głową, myląc się tylko o kilkanaście centymetrów. W odpowiedzi lewą nogą z 16 metrów strzelał Jakub Rzepiela, ale posłał piłkę nad bramką. W 65 minucie na boisku zameldował się Kamil Kowalski, zastępując Krystiana Walczaka. Już kilka minut po wejściu „Kowal” powinien podwyższyć. Mielech dobrym podaniem stworzył koledze dobrą okazję, ale Kamil trafił w nogi bramkarza. Minutę później kolejną kontrę Przełęczy rozpoczął Mielech, zagrywając z własnej połowy do Kowalskiego, który od połowy boiska pędził na spotkanie z Lasotą. Kończąc akcję podniósł nieco piłkę i umieścił ją w bramce. 0-4.
Niestety, żeby nie było tak kolorowo, boisko musiał opuścić Michał Kmiecik z powodu kontuzji uda spowodowanej przez… własnego bramkarza. Przez kilka minut Kmiecik próbował „rozbiegać” ból, ale przy wysokim prowadzeniu szkoda było ryzykować pogłębienie urazu, w związku, z czym Sławomir Walczak na boisko wpuścił Marka Ziębę. W tym momencie na placu gry zaczęło się eksperymentowanie. Miejsce w środku obrony zajął Mielech, grając na tej pozycji prawdopodobnie po raz pierwszy w życiu. W 80 minucie z boiska zszedł również Piotr Pietruszka. Szansę na debiut w seniorskiej piłce otrzymał Dorian Mikos, który został ustawiony na prawej obronie, a miejsce Pietruszki zajął Rędowicz. Pięć minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra Paruch odważnym wejściem w pole karne znalazł się w dobrej sytuacji i został sfaulowany przez Mielecha. Mimo niezbyt udanego strzału z rzutu karnego, Paruchowi udało się umieścić piłkę w siatce, zmniejszając rozmiary porażki. 1-4.
Kolejny debiutant pojawił się na boisko w doliczonym czasie gry. Mirosława Nowaka zastąpił Mateusz Bazan.
Niedzielny wynik to doskonała reakcja na wysoką porażkę z Piastem Tuczempy. Liczymy, że w najbliższej kolejce, w pierwszym meczu przed własną publicznością z Wisłokiem Strzyżów, piłkarze Przełęczy ponownie zdobędą trzy punkty, niezwykle cenne w walce o zachowanie IV- ligowego bytu. Początek spotkania o 16.30
Trener Sławomir Walczak po meczu poinformował, iż obiecał sobie, że w przypadku wygranej w Mokrzyszowie na tydzień odstawi samochód i będzie poruszał się wyłącznie rowerem. Nie mamy nic przeciwko temu, aby samochód uruchomił dopiero na wakacjach...
Pozostałe wyniki dukielskich zespołów:
B klasa: Florian Rymanów Zdrój- Przełęcz II Dukla 4-2 (Solski, Fornal)
II liga juniorów: starsi- Przełęcz Dukla- Sokół Nisko 5-1 (Frączek 3, Wojtowicz, Korzec)
II liga juniorów: młodsi- Przełęcz Dukla- Sokół Nisko 3-1 (Bauer 2, Kucharski)