Orzeł Faliszówka- Przełęcz Dukla 2-2 (0-0)
Przy pełnych trybunach GALERIA
1-0 Waliszko M.- 49'
2-0 Kurowski- 70'
2-1 Moszczyński- 75'
2-2 Moszczyński- 90'+ 5 (karny)
Orzeł: Sajdak- Janas, Gromek, Buczyński, Daniel Szala- Artur Szala (30' Kamil Szala), Paluch, Kurowski, Tłuściak- Michał Waliszko, Damian Waliszko
Przełęcz: Fornal- Chłap, Gonet, Moroń - Zięba, Kowalski, Sereda, Moszczyński, Krówka, Korzec (80' Bal) - Pęcak (45' Poręba)
Czerwona kartka: Bartosz Sereda, 85'
Sędziowali: Garbiński, Dobosz K., Kulon
Widzów:250
Przy pełnych trybunach, jeszcze na kilku ławeczkach dużego zbocza (kibice mają nadzieję , że marzenia o trybunie się spełnią) rozegrano spotkanie 3 drużyny klasy „O” z zespołem któremu punkty są potrzebne, aby zachować ligowy byt w klasie okręgowej. O tym, że gospodarze przystąpią z olbrzymim animuszem było wiadomo. Ich atutem byli przede wszystkim bracia Waliszko.
Orzeł mógł prowadzić po akcji wyżej wspomnianego Damiana, który dograł do Artura Szali, niestety zabrakło mu niewiele (strzelił obok słupka). Kilka minut później duet: Damian do Michała (grał kiedyś w Przełęczy), a ten z 10 m strzelił ponad poprzeczkę. 13 minuta była pechowa dla Kamila Kowalskiego którego strzał obronił Fabian Sajdak, a dobitkę złapał „orzeł” z bramki gospodarzy. Do końca pierwszej połowy wynik nie zmienił się, mimo, że i jedni i drudzy mieli kilka okazji.
Przełęcz mogła objąć prowadzenie na początku II połowy, lecz piłka po strzale Kowalskiego trafiła w poprzeczkę. Nie zmarnowali okazji gospodarze. Po idealnym dośrodkowaniu Janasa, głowę dołożył Michał Waliszko uprzedzając golkipera Przełęczy (51’). 1-0.
20 minut później w polu karnym Damian Waliszko przejął podanie Kamila Szali i zagrał do Daniela Kurowskiego a ten strzałem przy słupku zmienił rezultat. 2-0.
W 75 minucie Moszczyński poradził sobie z obrońcami i nie dał żadnej szansy Sajdakowi. W tym momencie pojawiła się szansa na zmianę wyniku. Kilka minut przed końcem, „Kowal” sam na sam trafił obok słupka. Głupim pomysłem popisał się Sereda, który kopnął leżącego Palucha, za co otrzymał czerwoną kartkę. Chyba jakiś duch wstąpił w Przełęcz, która zaatakowała z impetem. W rewanżu (86’) Michał Waliszko wbiegł w pole karne i z jego narożnika, strzelił tak że piłka uderzyła w boczną siatkę (z przeciwległej strony wydawało się, że jest w okienku). Dwie minuty później Kowalski znowu trafił w „żerdź”, a piłka odbita przed linią została wybita w pole. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, zrobiła się zadyma w polu karnym Orła. Bramkarz wypuścił piłkę, ale piłka po przewrotce Kowalskiego spadła z góry na siatkę. W doliczonym czasie gry doszło do sytuacji, gdzie każda z drużyn miała rację. Piłka uderzyła w rękę obrońcy z Dukli, potem z Faliszówki. Jak było dokładnie nikt się nie dowie. Sędzia podyktował „11”, a Moszczyński strzelając celnie uzyskał punkcik na boisku rywala.
Było w tym meczu wszystko co dobremu widowisku jest potrzebne, a więc szybkie dynamiczne akcje obydwu drużyn, sytuacje niezakończone sukcesem, twarda walka, faule, czerwona kartka, strzały w poprzeczki i słupki, rzut karny, łowienie piłki w odwadniającym rowie, gra tercetu na „małyszówkach”, doping i niecenzuralne komentarze kibiców. Wszystko to łączyły kilkudziesięciokrotne wybuchy odpustowych petard.
Mimo ambicji, ani gospodarzom, ani przyjezdnym nie udało się strzelić jednego gola więcej niż przeciwnikowi.
Sorry, taki urok piłki.
W piątek, Święto Pracy- piłkarze uczczą go na boisku (początek o 11.00). Przeciwnikiem będzie wicelider z Iwonicza. Po ostatniej wpadce z Korczyną (2-4), chcąc marzyć o awansie będą musieli podreperować swoje konto punktowe. Sędziują arbitrzy z Kolegium Sędziów w Dębicy. W niedzielę znowu ligowe emocje, tym razem do Dukli przyjedzie Bukowianka Bukowsko a mecz posędziują: Prajsnar, Jagieła, Nowak.